Ciasto mocno kawowe

Kurczak w curry - język nie zawsze prawdę ci powie


Pod wpływem "Języka baklawy" przypomniało mi się danie, które w moim prywatnym rankingu kulinarnym nazywam daniem jednoczącym, czyli takim, które smakuje wszystkim, jest chętnie zjadane w dużym gronie, może być też daniem popisowym lub "specialite de la maison" i bywa wspominane i kojarzone z osobą, która je przygotowała. Taki jest właśnie kurczak w curry - prosty, ale zjawiskowy. Do towarzystwa potrzebuje dobrego ryżu i być może chlebka naan, ewentualnie sklepowej pity.
Tym daniem przyjmował swoich gości mój bardzo dawny szef-kaskader. Swoją drogą na co dzień nie gotował, umiał przygotować dwa dania na krzyż, ale właśnie takimi kulinarnymi wystąpieniami wyrobił sobie miano świetnego kucharza i smakosza. Nie ma jak męska autopromocja:)
Najpierw o kurczaku (poulet au curry) nasłuchałam się na długo zanim go spróbowałam. Francuzi w dość specyficzny sposób wymawiają słowa obce i curry w wydaniu szefa brzmiało jak curéczyli proboszcz. Bardzo byłam ciekawa proboszczowego kurczaka. Kiedy zobaczyłam danie popłakałam się ze śmiechu, do dziś śmieję się, gdy je przyrządzam.

Kurczak w curry (godny stołu proboszcza)
4 piersi z kurczaka
1 cebula
3-4 ząbki czosnku
5 łyżek curry
sól, pieprz
papryczka chili opcjonalnie
1/2 litra bulionu drobiowego
Cebulę i czosnek oraz chili drobno siekamy. Wrzucamy na rozgrzaną na patelni oliwę, podsmażamy, ale nie za długo, by czosnek nie zrobił się gorzki. Piersi kurczaka kroimy w kostkę, wrzucamy na patelnię, całość przyprawiamy solą, pieprzem i najważniejszym: curry, smażymy chwilę, podlewamy bulionem i dusimy jeszcze przez 10 minut. Podajemy z ryżem i chlebkiem naan.



Komentarze

  1. Witam również Wrocławiankę;)
    bardzo fajny blog. Będę tu wracać.
    A curry dobra rzecz. Ja ostatnio robiłam swoje pierwsze i jestem bardzo zadowolona ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kurczaka w curry :) Wygląda bardzo apetycznie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz