Ciasto mocno kawowe

Nieśmiertelne chili con carne


Zawsze wychodzi, zawsze smakuje, zawsze nasyci i zawsze poprawi głodnemu humor. Potrawa na motywach meksykańskich, czyli chili con carne. Tylko dlaczego jest tak niefotogeniczna?
Moja przygoda z tym daniem trwa już kilka lat, a zaczęła się fatalnie. Pierwsze niezjadliwe chili con carne próbowałam zjeść u jednej z moich koleżanek. Była to fasola z mięsem zaprawiona chili w proszku, rzadkiej konsystencji buro-brązowa. Sam wygląd odstręczył gości, którzy zapoznawszy się z serwowanym daniem głównym, w niebywale szybki sposób ewakuowali się do domu. Poprosiłam koleżankę o przepis na jej chili z myślą o wydaniu książki kucharskiej z przepisami na potrawy, które sprawią, że goście przestaną przychodzić. Tytuł miał brzmieć: "Książka Antykucharska, czyli jak pozbyć się gości".
Później zjadłam chili con carne w małej restauracyjce, prowadzonej przez Meksykanów w Madrycie i to było "piekło w gębie" (w tym kontekście nie mogę napisać "niebo w gębie", bo paliło żywym ogniem, ale smakowało znakomicie). Zaczęłam chili robić w domu i eksperymentować , a to dodając więcej fasolki, a to mieszając fasolę czerwoną i białą, a to dorzucając cieciorkę... Doprawiałam świeżym chili, chili w proszku, pieprzem kajeńskim, a nawet harissą. Wybierałam różne warzywa, serwowałam z kuskusem lub ryżem, a nawet z ziemniaczkami. Doprawiałam świeżą kolendrą albo pietruszką, zdarzyło mi się poprawiać smak miętą... Przepisów na chili może być bez liku. Wszystko zależy od pomysłu kucharza. Najważniejsza jest ta delikatna granica między ostrością dania i smakiem składników. Nie można jej przekroczyć, bo jeśli da się za dużo ostrego będzie czuć tylko sam ogień, a nie o to przecież chodzi. Amatorom ognia polecam wyjadanie harissy z puszki lub tubki :)
Co do słowa "carne" -  zawsze przypomina mi się cytat z "Pamiętnika znalezionego w Saragossie" Jana Potockiego: "Las gitanas de Sierra Morena quieren carne de hombres". (Cyganki z Sierra Morena pragną - właśnie! czego? ludzkiego mięsa, czy ciała mężczyzn :) Ot zagwozdka dla tłumacza :) Czy to Cyganki-kanibalki, czy może osamotnione w tych górach kobiety pragnące męskiego towarzystwa :)) Kto oglądał film Hasa ten wie.

Pysznościowe chili con carne
500 gramów mięsa mielonego
2 cebule
2 marchewki
2 puszki czerwonej fasoli lub 1 puszka fasoli i 1 puszka cieciorki
2 papryki (czerwona i zielona)
opcjonalnie 2-3 łodygi selera naciowego
2 puszki krojonych pomidorów
oliwa, ocet balsamiczny,
pęczek zielonej pietruszki
Przyprawy: sól, pieprz do smaku, łyżeczka mielonego chili, łyżeczka mielonego kuminu rzymskiego, łyżeczka cynamonu
Na sos: awokado, ząbek czosnku, mały kubeczek jogurtu, sól i pieprz do smaku

Warzywa obieramy i drobno kroimy. Na wielkiej patelni (ja używam woka) rozgrzewamy oliwę, wrzucamy warzywa. Dodajemy przyprawy. Smażymy aż zmiękną papryka i marchewka. Dodajemy warzywa strączkowe i pomidory z puszki. Dodajemy mięso dzieląc je na kawałki. Dolewamy szklankę wody. Dodajemy ok. 2 łyczeczk octu balsamicznego. Dusimy całość ok. godziny mieszając od czasu do czasu.
Robimy sos: obieramy awokado, rozgniatamy widelcem, dodajemy jogurt, przyprawy i rozgnieciony ząbek czosnku, mieszamy.
Chili con carne możemy podawać z ryżem lub kuskusem lub pieczonymi lub gotowanymi ziemniakami. Posypujemy natką pietruchy, serwujemy z sosem.
A tu moje inne chili z indykiem

Komentarze

  1. A dla mnie najlepsze chili to z suchej namoczonej fasoli, chociaz prawdzwie chili, takie teksanskie, z warzyw zawiera podobno samo chili i ani ziarenka fasoli ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. chetnie bym pojadla takiego chilli:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie bardzo :) Doskonale danie na kaca!

    OdpowiedzUsuń
  4. chilli con carne to moje ulubione meksykańskie danie :)))
    Sama robiłam już kilka razy, co raz to zmieniając/wymieniając składniki. Dla kreatywnego kucharza to raj na ziemi, można eksperymentować do woli.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. To rzeczyiwście bardzo dobre danie na imprezę, w kręgu naszych znajomych często pojawia się wlaśnie przy okazji spotkań towarzyskich (choć najczęściej są różne curries). Ja swoje gotuję wg przepisu Jamie'go, tylko trochę więcej chilli dodaję.

    OdpowiedzUsuń
  6. to danie idealne, gdy potrzeba szybkiego, sycącego i pysznego obiadu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz