Ciasto mocno kawowe

Schabik w ziołowej skórce


Od razu uprzedzam moich przyjaciół wegetarian, że to nie dla nich. Będzie mięsnie i jeszcze raz mięsnie. Wzięła nas ochota na pieczeń. Kupiliśmy piękny kawałek schabu z żyłką tłuszczu, nić bawełnianą i soczyste śliwki kalifornijskie. Z szuflady na przyprawy wyjęłam tymianek, cząber i rozmaryn, obok na blacie ustawiłam oliwę z oliwek i pół szklanki białego wina. I zaczęłam zastanawiać się co dalej. Rzadko piekę wieprzowinę i nigdy nie wiem, jak do niej się zabrać... Umyłam więc kawał mięcha, osuszyłam, nacięłam specjalnie w tym celu kupionym ostrym nożem (czy wy też macie wszystkie noże tępe albo zużyte przez waszych domowników najwspanialszych do np. ścięcia pnia choinki, strugania jakiś kijków??), a do nacięcia włożyłam kilka dużych śliwek. Całość ścisnęłam, owinęłam i zawiązałam bawełnianą nicią. W plastykowym pojemniku wymieszałam oliwę, wino, dodałam po dwie-trzy łyżki cząbru, tymianku i rozmarynu. Pieczeń natarłam czosnkiem, solą i pieprzem. Włożyłam do zalewy i postawiłam w lodówce na całą noc. Rano wyjęłam mięso, włożyłam je do rękawa foliowego do pieczenia, polałam zalewą i wstawiłam do nagrzanego do 170 stopni piekarnika. Po pół godzinie zaczęło już apetycznie pachnieć!! Pieczeń piekłam około godziny.
Wyszła delikatna, miękka, soczysta i pachnąca. Pokroiłam w plastry wystudzoną (najpierw rozcięłam i zdjęłam nitkę z pieczeni)  i podgrzałam przed podaniem. Do pieczeni podałam pieczone ziemniaczki i chrupką zieloną sałatę z sosem vinaigrette.


Pieczony schab ze śliwką w ziołowej skórce
Składniki:
ok. 1,5 kilograma schabu bez kości
paczka suszonych śliwek kalifornijskich
zioła suszone: tymianek, cząber, rozmaryn
2 rozgniecione ząbki czosnku
pół szklanki oliwy
pół szklanki białego wina

Wykonanie opisane powyżej :)

Taką pieczeń da się zapowiedzieć tylko w jeden sposób: "La table est servie!"

Komentarze

  1. Schab ze śliwką robie i lubie, ale jeszcze nigdy nie robiłam mu takiej skórki

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie noże tępią się same, a przynajmniej taką utrzymuję wersję :P Sama ich często używam niezgodnie z przeznaczeniem :D

    A jak za schabem nie przepadam w tradycyjnej wersji, tak takie modyfikacje bardzo mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niniejszy komentarz proszę czytać z przymrużeniem oka ;)
    1. Tępienie się noży jest kwestią naturalną - te typy tak mają, niezależnie od tego czy ciacha się nimi choinkę czy chleb, prędzej czy później się stępią
    Jest jednak dobra nowina którą Wam przynoszę: gładzik, osełka i szlifierka świetnie dają sobie radę z tępymi nożami i wcale nie wymaga to siły (poza siłą woli, żeby dziada zaostrzyć lub zanieść do odpowiedniego punktu, jeśli samemu nie posiada się wspomnianych wyżej urządzeń)
    2. Spróbuj następnym razem użyć do schabu ze śliwką śliwki polskiej suszonej, zwykłej poczciwej węgierki - jest zdecydowanie bardziej aromatyczna niż kalifornijska. Inna rzecz, że niestety poza świętami i placem zdecydowanie łatwiej kupić kalifornijską
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż uwielbiam schab ze śliwką - moja siostra świetny robi - ale przez to mój schabik rośnie ;) A co do noży to bardzej tempych niż u mnie chyba nigdzie nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz