Ciasto mocno kawowe

Muffinki z czarnych bananów



Czarne banany prześladują mnie po nocach. Wyrzuty sumienia nie mają granic: bo jak wyrzucić przejrzałe banany, gdy za rogiem ulicy bezdomni ustawiają się w kolejce do charytatywnej kuchni parafialnej po miskę cienkiej zupy? A ja chcę wyrzucać egzotyczne owoce! Cóż, że sczerniały, cóż że przejrzałe... Kiedyś, za czasów młodości moich rodziców banan był symbolem luksusu, dobrobytu. Była bananowa młodzież, a ja mam plany unicestwienia czarnego banana! Powodowana poczuciem winy wymyśliłam na poczekaniu sposób na przetworzenie na razie dwóch bananów. Wykorzystałam składniki, które zostały po świątecznych wypiekach. Kolorowe papilotki na muffinki znalazłam w IKEA.



Muffinki z przejrzałych bananów lub Muffinki bananowe z orzechami i kokosem


2 przejrzałe banany
1-2 łyżki soku z cytryny
140 g masła
140 g cukru
3 jajka
30 gramów posiekanych orzechów włoskich
30 gramów wiórków kokosowych
150 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
sól
cukier puder do oprószenia

Ucieramy masło z cukrem i jajkami, dodajemy zmiażdżone widelcem banany, orzechy i wiórki kokosowe. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i sodą i szczyptą soli. Łączymy obie masy - mokrą i suchą. Foremki wypełniamy masą w 3/4 wysokości. Pieczemy muffinki w 220 stopniach przez ok. 20 minut. Gorące oprószamy cukrem pudrem.

Komentarze

  1. Uwielbiam banany w muffinkach - przetworzyłam je kiedyś w mniej egzotyczny sposób i były fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mufinki wyglądają super i z pewnością niesamowicie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie nie ma szans na takie czarne banany : maz wyjada je zanim sie w takowe zmienia, niestety ;)
    Stwierdzilam, ze nastepne bede chyba musiala gdzies chowac by nareczcie byly do ciast ;)

    Pozdrawiam Sniezko!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie muszą smakować takie bananowe muffiny!

    OdpowiedzUsuń
  5. "muffinki z czarnych bananów"... hm. w pierwszej chwili zwątpiłam ;p
    ale dodatek kokosa... rety, ależ im dogodził!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie, no, ja nie mogę... :-) Aż zgłodniałem!!! I pomyśleć, że nawet nie przyznała się, że takie pyszności wyczarowała...! Skandal!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz